Fuck. Tym optymistycznym inaczej słowem zaczęłam dzisiejszy post. Mamy poniedziałek dziewiąty lipca dwutysięcznego dwunastego roku. Dzień jak co dzień. Tylko z tym wyjątkiem że dziś wszyscy moi znajomi mieli jakąś fazę na mówieniu o śmierci. Ciągle tylko słyszałam o tym co by było gdybym umarli. O tym że będzie koniec świata a my nie dożyjemy nawet osiemnastki. Mówili o kataklizmach, jakiś sektach i sporo czasu mi zajęło wytłumaczenie im że nie będzię końca świata w 2012 i nie uderzy w nas żaden meteoryt bo naukowcy stwierdzili że w kierunku Ziemi zmierza meteoryt i jeżeli w nas uderzy może nas spotkać taki sam los jak dinozaurów ale to ma być dopiero w 2024 roku. Lecz ten meteoryt może nas ominąć tak samo jak w 2004 roku. Więć końca świata nie muszą się obawiać. Ale jak to oni kiedy nie mieli zbyt skutecznych argumentów by rozmawiać o końcu świata to zaczęli o umieraniu. Boże. Słyszę takie słowa i mi się żyć odechciewa ! Zamiast cieszyć się życiem tym co jest teraz to niektórzy tylko o śmierci myślą. Ja jakoś o tym nie myślę i przynajmniej jestem szczęśliwa. Żyję tym co jest tu i teraz i się tym cieszę.
Bądź optymistom !
ja jestem optymistom!
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do mnie: http://ania77671.blogspot.com ;) xx.
żyjmy chwilą, uśmiechajmy się bez powodu i mówmy to co myślimy bez martwienia się konsekwencjami...
OdpowiedzUsuńobserwuję
Nie warto mysleć o smierci. zamiast tego rzeba zyć z dnia na dzien, tak jakby, kazdy kolejna doba byla nasza ostatnia. a przede wszystkim optymistycznie podchodzic do zycia :)
OdpowiedzUsuńja nie myślę o śmierci bo po prostu się jej boje..
OdpowiedzUsuńi głupoty gadali z tym końcem świata:D..
Optymistą.
OdpowiedzUsuńJa nie lubię rozmawiać o śmierci. Jak przyjdzie to się będę martwić.
O Matko ! Ile było już tych końców świata! I jakoś każda data przez astronautów nie była prawdziwa. Kiedyś siedząc z koleżanką na komputerze weszłyśmy w jakiś serwis informacyjny o temacie: Koniec Świata! Doczytałyśmy, że koniec ma nastąpić o jakiejś tam godzinie, bodajrze 17:00, a my czytałyśmy o godzinie 17:20 -.-'.
OdpowiedzUsuńCo do rozmów o śmierci, znam niektóre osoby, co wypisują na stronach, same pierdoły o tym. Nie wiem, jak można tak zatracić się w tym ! Ale się rozpisałam..:)
Pozdrawiam ;)
Ja też nie myślę o śmierci, cieszę się życiem. Nie wierzę w koniec świata, bo miało być ich tak dużo, że nie da się zliczyć :D
OdpowiedzUsuńkoniec swiata to miał być tyle razy co ja miałam zabrać się za naukę :)
OdpowiedzUsuńNie lubię rozmawiać o śmierci. Ja również staram się cieszyć każdym dniem, każdą chwilą i sekundą :) Już tyle przeżyliśmy końców świata że następne też przeżyjemy w 2012 i w 2024 a nawet dalej! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
podoba mi się twoje podejście do żąycia!
OdpowiedzUsuńJa tam w koniec świata nie wierze... Przecież ludzie nie wiedzą, kiedy to nastąpi... To wie tylko Bóg.
OdpowiedzUsuńWspółczuje Ci z tym chłopakiem , ja mam tak samo w domu :D Tylko że mnie koleżanki chcą swatać też. Już nawet osobe wybrały ^^ (o tym możesz poczytać we wcześniejszych notkach :)
+ świetny blog , obserwuje :))
dokladnie mamy takie same podejsce ;d
OdpowiedzUsuńps. jak by nie mieli o czym mowic ;d
Trzeba być optymistą, ale czasami jak życie da kopa to ciężko jest myśleć optymistycznie ;)
OdpowiedzUsuńNienawidzę słuchać i gadać o śmierci... ;)
OdpowiedzUsuńMnie też to wkurza jeśli ktoś mówi o śmierci. Przecież to jest rzeczą naturalną. Każdy kiedyś umrze, ale przecież Oni są jeszcze młodzi to po co sobie tym zadręczać głowe? Bez sensu. Jak słyszę jak ktoś już mówi o końcu świata to aż mi się odechciewa tego wszystkiego. Jeżeli ten meteoryt w nas uderzy, to zginiemy. Tak, zginiemy i taka jest prawda. Ale oni tego nawet nie poczują. Według mnie bez sensu jest gadanie o takim czymś, bo co się będzie miało zdarzyć to i tak się zdarzy:)
OdpowiedzUsuńMnie zaczyna to już nudzić ''Koniec świata, koniec świata''. Tyle razy miał być ten cały koniec świata, a jeszcze jakoś żyjemy. -.- Niektórzy to już przesadzają! ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
ja jestem optymistką :D
OdpowiedzUsuńprawda to jest wkurzające, że każdy cały czas mówi o tym końcu świata...
pozdrowionka :*
Haha czasem się tak ma ja z moim znajomymi rozmawialiśmy o tym jak chcemy być pochowani.To był bardzo interesujący temat ale nie na dłuższą metę i nigdy do tego nie wróciliśmy.
OdpowiedzUsuńtrzeba się cieszyć życiem!
OdpowiedzUsuńHm. 'w zyciu piekne sa tylko chwile' jak spiewal Riedel. I ja sie z tym zgadzam, po co marnowac czas na gadanie o smierci. Smierc jest niezawodna i napewno kazdego z nas dopanie, k a z d e g o. Wiec lepiej poki co zajac sie zyciem;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
nigdy nie wiadomo kiedy na śmierc dotknie, niektórzy wierzą że świat ma się skończyć w tym roku.. a dla niektórych może to być nawet wcześniej. więc zamiast rozmawiać o śmierci, powinno się cieszyć życiem na maxa :)
OdpowiedzUsuńwyjeżdżam z soboty na niedziele w nocy :D w tym tygodniu ;) A ty ? ;)
OdpowiedzUsuńtrzeba czerpać z życia garściami i nie załamywać się;)
OdpowiedzUsuńwidzę tematycznie-ano śmierci się nie boję. co więcej, wręcz chcę z nią obcowac- obecnie stale przebywam na onkologii, choć to nie to samo, to bardziej obcowanie z chorbą niż samą śmiercią, ale marzy mi się zostanie tanatopraktykiem czy też technikiem sekcyjnym. nie wiem, czy własnej śmierci się boję, ale wiem, że jest ona nieunikniona- więc czemu panikowac przed czymś, co i tak nastapi? kwestia tylko jak i kiedy.
OdpowiedzUsuńno i dzięki za miłe słowa:)
widzisz, jak dla mnie o śmierci trzeba mówić, bo to ją oswaja w naszym życiu i tak naprawdę to śmierć pozwala właśnie docenić życie i czerpać z niego garściami-widzę to po sobie.
a koniec świata mnie bawi- w ogóle to takie eogistyczne- to tylko koniec cywilizacji, wszechświat istnieje dalej:D
jestem optymistką i nienawidzę, gdy ktoś mówi np. że lepiej byb było gdyby nie żył,albo mają myśli samobójcze i wgl ..
OdpowiedzUsuńKońca świata nie będzie na pewno w 2012. Kiedy byłam mała bardzo bałam się śmierci i końca świata. Ale teraz lęk minął i cieszę się życiem. Nie można myśleć o przyszłości...A szczególnie takiej odległej..
OdpowiedzUsuńprzecież amerykańce wyślą rakietę albo załogę tak jak w armagedonie i po sprawie :D tak czy siak każdy będzie miał swój koniec świata, ale to kiedyś kiedyś.
OdpowiedzUsuńobserwuję i zapraszam do siebie : http://kupczakinga.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietny blog ! Obserwuje ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga :
http://likeefashion.blogspot.com/
a niech będzie koniec świata.
OdpowiedzUsuńCiesz się każdą chwilą w życiu ;d
OdpowiedzUsuńHaha,też tak optymistycznie zaczynam niektóre posty xD
OdpowiedzUsuńJa tam w żadne końce świata nie wierzę,co ma być,to będzie,a człowiek i tak nie jest w stanie przewidzieć,kiedy.I nigdy nie będzie.Takie moje zdanie.Poza tym lepiej,żeby się jeszcze świat nie kończył,bo chcę jeszcze coś dostać od życia,a i mamy z przyjaciółką piękne plany na przyszłość <3 :D
Paragraph writing is also a excitement, if
OdpowiedzUsuńyou be acquainted with then you can write otherwise it
is difficult to write.
Feel free to visit my web-site :: strona o pomnikach
magnificent issues altogether, you simply gained a new reader.
OdpowiedzUsuńWhat might you suggest in regards to your publish that
you simply made a few days ago? Any sure?
My weblog: http://www.elamit.net/public/tikiwiki/tiki-index.php?page=UserPagejoeozkalu
Piece of writing writing is also a excitement,
OdpowiedzUsuńif you know after that you can write otherwise it is complicated to write.
my page; czy zbasz o swoją flagę