Za pewnie słyszeliście przypowieść biblijna o miłosiernym Samarytaninie.
Samarytanin podróżujący w swoich sprawach, dostrzegł na drodze poranionego człowieka i zatrzymał się przy nim. Wzruszył się jego losem i zatroszczył się o niego, ofiarując swój czas i pieniądze.
Ludzie wezwani są do tego, by czynić podobnie. Choć jesteśmy zabsorbowani własnym życiem, możemy zauważyć wokół siebie ludzi smutnych, potrzebujących pomocy. Nie możemy przechodzić obok nich obojętnie. Jeśli nie brak nam wrażliwości, to widok cierpienia poruszy nas, a wówczas z głębi serca popłynie impuls do działania by pomóc człowiekowi.
Prawdziwa pomoc zawsze wypływa z miłości. Dzięki temu może być przyjęta i nie narusza niczyjej godności. Ta pomoc niejednokrotnie będzie wymagała współpracy z innymi ludźmi. Czasami jedynym wyrazem miłości i solidarności będzie współczuje okazywane cierpiącemu człowiekowi.
Więc wrażliwość to jest bardzo dobra cecha, którą każdy z bas powinień mieć choć w małym stopniu każdy z nas.
Fajna notka i zdjęcie ;)
OdpowiedzUsuńTak wrażliwość to cenna cecha. Tak cenna, że niektóry jej nie posiadają. Ale zbyt duża wrażliwość też jest szkodliwa.
OdpowiedzUsuńfajne to zdj ; )
OdpowiedzUsuńWrażliwość jest bardzo ważna ale dużo osób jej nie posiada
Tak, to bardzo wazna cecha, ale nie kazdy potrafi znalezc ją w sobie, choc moze tez nie chce. bez wrazliwosci ludzie nie mogliby zyc bo panowaloby bol i cierpienie a nikt nie bylby w stanie temu zapobiec chocby w malym stopniu. wiec starajmy sie odnalezc w sobie jej malutka czastke. wtedy swiat stanie sie piekniejsz...
OdpowiedzUsuńBardzo mądrze piszesz.:)
OdpowiedzUsuńTo ważna cecha ,ale niestety niektórym jej brak.
Zapraszam do mna
To ważna cecha naszego charakteru bez niej świat by był pełen braku współczucia i pomocy ...
OdpowiedzUsuńInteresujący ten Twój blog. :)
OdpowiedzUsuńA co do wrażliwości to całkowicie się zgadzam z tym co napisałaś. :)
obserwujemy?
Śliczne zdjęcie z kotkiem.
OdpowiedzUsuńzgadzam się co do wrażliwości ;)
niektórzy niestety tej cechy nie posiadają...
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że też obserwuję. ;)
OdpowiedzUsuńA co do komentarzy to widzę, że u Ciebie się rozkęciło, bo trochę osób komentuje. ;)
Od kiedy piszesz?
Niestety coraz mniej wrażliwych ludzi na tym świecie...
OdpowiedzUsuń